8. Us­ta mil­czały w do­tyk wsłucha­ne.

14:12

Ze snu wyrwał mnie dźwięk dochodzący zza drzwi. Z dość dużym bólem w łydce, który prawdopodobnie spowodowany był naciągnięciem lub obiciem poprzedniego dnia, usiadłam na łóżku. Stopy postawiłam na chłodnej podłodze. Rozprostowałam plecy i przeciągnęłam się. Na ramiona zarzuciłam długi t-shirt sięgający połowy ud i wyszłam z sypialni. Moim oczom ukazali się imprezowicze z dnia poprzedniego. Ajda z Andreasem kończyli sprzątać kuchnię podczas gdy reszta siedząc częściowo na kanapie, a częściowo opierając się o nią oglądała telewizję. Rzuciłam zaspane

-"God morgen!" i zmierzając w kierunku kuchni, podniosłam z podłogi poduszkę. Ku mojemu zaskoczeniu w mieszkaniu panował porządek. Przy śmietniku spokojnie spoczywały trzy wielkie worki na śmieci. Zastanawiałam się dlaczego mój salon wypełniony jest gośćmi o godzinie 12, w poniedziałek. Okazało się jednak, że był to dzień wolny od pracy, o czym zupełnie zapomniałam. Wszyscy wstali przede mną i posprzątali mieszkanie. No prawie, bowiem niektóry tak jak na przykład Hilde, Fannemel czy Halvor kontynuowali imprezę. Która to przeciągnęła się do rana, a kiedy reszta zaczęła się budzić postanowili posprzątać. Cała ta akcja okazała się niemałą rozrywką bowiem chłopaki mieli przy tym pełno zabawy. Zresztą niepotrzebna była dłuższa chwila, aby jeszcze pijani "światowej sławy fizjoterapeuci" do niech dołączyli. Stjernen który zasnął jako ostatni. Położył Ajdę spać koło mnie, a sam dołączył do Tande i Forfanga. Po tym jak wytuliłam i podziękowałam gościom za tak ogromną pomoc, pierwsze co zrobiłam to udałam się do łazienki. W celu totalnego odświeżenia, bo czułam się naprawdę okropnie. Byłam obolała, zmęczona i dosadnie odczuwałam brak nawodnienia. Długa, ciepła kąpiel i owocowy peeling jak zwykle okazały się bardzo pomocne. Przy lustrze wmasowałam w twarz spora ilość kremu nawilżającego z aloesem, co zdecydowanie poprawiło kondycję mojej skóry. Ubrana w czarne szorty z białymi paskami po boku i sportowy biustonosz z cienkimi ramiączkami, przykryty błękitną luźną bluzką zmierzałam zacienionym korytarzem w kierunku salonu. Przeczesując mokre włosy palcami uśmiechnęłam się ponownie widząc znajomych. W telewizji akurat leciały skoki, dlatego też krzykiem musiałam przedzierać się przez barierę komentarzy, z pytaniem o śniadanie. Finalnie wraz  z Ajdą przygotowałyśmy gigantyczne śniadanie i dwa dzbanki zimnej, orzeźwiającej herbaty. Stół w salonie, a raczej ława nie była tak duża aby pomieścić wszystkich gości. Dlatego też posiłek skonsumowaliśmy na podłodze opierając się o dolne części kanapy czy siedząc na dywanie. Podczas oglądania skoków i spożywania posiłku, Fannis z Hilde podtrzymywali nieschodzący z naszych ust uśmiech. Jestem pełna podziwu dla ich poczucia humoru i optymizmu. Tande zaoferował, że posprząta po posiłku, co też zrobił. Chciałam mu pomóc, jednak wyprzedził mnie Andreas. Nawiązując do profesji Daniela i Johanna z poprzedniej nocy, zapytałam czy rozmasują moje obolałe nogi. Po lawinie śmiechu następującej po wspomnieniach z poprzedniego wieczoru, ku mojemu zdziwieniu Forfang się zgodził. Powiedziałam to w żartach, toteż jego odpowiedź była dla mnie sporym zaskoczeniem. Myślałam, że to będzie dość niezręczna sytuacja, jednak zupełnie tak nie było. A dzięki pomocy chłopaka czułam się, jakbym zyskała nowe nogi. 

Po godzinie 16 większość rozleniwiona i zmęczona od śmiechu, wygramoliła się z wygodnych pozycji, oznajmiając mi, że pora wracać do domu. Za dwa dni mieli wyjazd na zawody. Kiedy mi to powiedzieli, poczułam ukłucie w sercu. To był tak wspaniale spędzony czas, że myśl o rozstaniu z nimi mocno mnie zasmuciła. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę o konkursie. Po czym odprowadziłam ich do wyjścia. Uściskałam wszystkich serdecznie i podziękowałam, za przybycie i świetną zabawę. Na odchodne Hilde przybrał pozę, któregoś z superbohaterów, po czym wypowiedział, jakieś niezrozumiałe dla mnie norweskie okrzyki i zniknął, machając mi na pożegnanie. Zostali tylko "fizjoterapeuci" i Ajda. Po bijatyce z Danielem, który zacięcie bronił swoich klapków, przed odebraniem mu ich na rzecz nowych Adidasów. Ucałowała mnie na pożegnanie, Johanna wytuliła, a Tande rzuciła ciapem i wyszła. Johann zauważył moją kolekcję zdjęć ułożonych niedaleko telewizora i zaczął je przeglądać. Kiedy podeszłam do kanapy, rozłożony na niej Daniel, podniósł się i spoglądając na mnie dał mi do zrozumienia, żebym usiadła. Tak też zrobiłam, rozsiadając się wygodnie i opierając stopy o udo chłopaka. Zapytałam czy mogę, na co chłopak spojrzał na mnie, zaśmiał się i kiwnął głową. Złapał moje nogi i ułożył je na swoich udach. Rozłożył ręce, po czym jedną złapał za oparcie kanapy, a drugą położył na mojej łydce. Trochę się wzdrygnęłam i poczułam jak małe stworzenia w brzuchu zaczynają budzić się ze snu. Chłopak z wielkim zaciekawieniem oglądał program sportowy w telewizji, kiedy podszedł do mnie Johann z garstką zdjęć w ręce. Rozsiadł się w fotelu obok i pokazując mi kolejno zdjęcia, które najbardziej zwróciły jego uwagę, kazał wyjaśniać okoliczności powstania. Posłusznie opowiadałam historię, każdego z nich rozwijając opowieść o odpowiedzi na pytania Tande, który dołączył do rozmowy. Zdenerwowanym i zdziwionym wzrokiem spojrzałam na chłopaka, kiedy poczułam jak zaczyna ugniatać moje nogi. Na pytanie co robi, odpowiedział tylko, że "masuje, bo miałam z nimi problem" i uśmiechnął się do mnie. W ten swój czarujący sposób, od którego mięknie mi serce za każdym razem gdy go widzę. Przyjaciel chłopaka parsknął śmiechem i zaczął rzucać jakieś dwuznaczne żarciki i aluzje, przez które czułam się trochę niezręcznie. Choć niewątpliwie bardzo mnie bawiły. Gdy spojrzałam na Daniela widziałam jak swobodnie czuł się w tej sytuacji. Docinkami nie pozostawał dłużny Forfangowi, który odkładając zdjęcia na swoje miejsce, odpuścił. 

Wieczorem chłopaki podarowali mi kilku minutową balladę, którą wyśpiewali podczas robienia pompek. Ten, który zrobiłby ich mniej lub nie zaśpiewał by ballady do końca miał wynieść śmieci. Protestowałam, bowiem nie był to dla mnie żaden problem. Jednak męski świat rządzi się swoimi prawami, dlatego też nie miałam nic do gadania. Przegrał Tande, który już kończąc tę finezyjną i wyczerpującą pieśń, walcząc ze sobą położył się na podłodze. Forfang zadowolony z siebie, z szerokim uśmiechem satysfakcji, poklepał Daniela wręczając mu worki. Zrezygnowany chłopak podszedł do mnie i przytulił na pożegnanie. Czułam jak celowo przejechał dłonią po mojej szyji, kiedy drugą ręką delikatnie masował moje łopatki. Czułam jego bliskość tak bardzo, że bałam się iż poczuje moje dudniące w tamtym momencie serce. Na bardzo krótki moment spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Po czym złapał za worki i wychodząc, krzyknął krótkie 
-"Vi sees!". Stałam chwilę jak zamrożona, próbując sobie ułożyć w głowie to co właśnie zrobił. Zauważył to Johann i podchodząc do mnie mocno mnie przytulił i powiedział
-"On się tak z nikim nie żegna"  Po czym uśmiechnął się szczerze i machając mi wyszedł. Poczułam się zawstydzona, a moje policzki oblały się purpurą. Na szczęście byłam już sama w pomieszczeniu i masując twarz analizowałam każdy gest i każde słowo po kolei, od nowa. Przed snem próbowałam rozpisać swoje miesięczne wydatki, jak to miałam w zwyczaju. Jednak nie mogłam skleić ze sobą dwóch myśli. Toteż odłożyłam laptopa i wpatrując się w sufit myślałam o Danielu. Czułam jak moje serce rośnie, a poliki pieką. Zasnęłam na kanapie oglądając po raz czwarty, powtórkę skoków z Holmenkollbakken.



You Might Also Like

5 komentarze

  1. To ja już wiem gdzie mi zniknął Forfang z mojego opowiadania! U Ciebie się zaplątał. Jestem mu wdzięczna, że doprowadził nogi głównej bohaterki do stanu używalności. Mi też przydałby się masaż od takich " fizjoterapeutów " bo zasypiając wczoraj po zajęciach na nierozłożonym łóżku doczekałam się poranka -.- i teraz cierpię. Wszystko przez te studiowanie od 8 rano do 18 wieczorem.. Fajnie, że Tande zaczyna tutaj przełamywać jakieś pierwsze lody. Lubię jak to się tak powolnie zaczyna od takich naprawdę drobnych gestów.
    A! i jestem wielkim fanem Hilde w Twoim opowiadaniu!
    Ten wariat idealnie pasuje do mojego wyobrażeniu o nim ( po obejrzeniu miliona filmów z jego udziałem na yt )

    kochana, czekam na kolejną część i zapraszam do mnie na piąty rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Hilde! Z niecierpliwością czekałam na 5! Uciekam czytać.

      Usuń
    2. zrehabilitowałam się za tą urwaną końcówkę i już wstawiłam kolejny rozdział <3 więc zapraszam na część szóstą.

      ps. z niecierpliwością czekam na dziewiątkę u Ciebie <3

      Usuń
  2. Postanowiłam skorzystać z zaproszenia i ani trochę nie żałuję! Już czekam na nowy rozdział, tymczasem szybciutko idę nadrabiać poprzednie :**
    Zapraszam również do siebie na nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny wpis. Będę zaglądać częściej.

    OdpowiedzUsuń

Write to me.

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Spis.

  • http://skijumpinglover.blogspot.com

Translate