9. Przy drugiej osobie mimo pozornego nieistnienia
04:00Siedząc na tylnym siedzeniu vana odwożącego norweską kadrę na lotnisko, moje nogi stykały się z nogami Daniela. Normalna rzecz, przecież takie zjawiska obserwuje prawie codziennie. Jednak byłam nim tak oczarowana, że każdy jego ruch był dla mnie czymś nierealnym, wręcz mistycznym. Niestety jestem osobą całkowicie irracjonalną jeśli w grę wchodzi uczucie. A chyba to właśnie tym darzyłam chłopaka. Dwa dni temu po imprezie, w momencie kiedy zostałam w domu sama. Zebrało mi się na przemyślenia. I choć wiem że Daniel jest typem "łamacza serc" to ciągnie mnie do niego niesamowicie. W końcu sama przed sobą przyznałam, że żywię jakieś uczucie do Tande. Postanowiłam jednak nie dawać tego po sobie znać. Z wiadomych przyczyn. Znam go naprawdę krótko, nie cieszy się opinią "golden boy'a", a jego zachowanie wobec mnie może okazać się rozczarowaniem. Bowiem zachowuje się tak w stosunku do każdej kobiety. Nie chcąc robić sobie zbytnich nadzieji, przysięgłam sobie że postaram się poznać Daniela jak tylko to będzie możliwe. Jednak jak tylko go zobaczyłam, czułam się spięta i zawstydzona. Na szczęście w porę potrafiłam sobie przetłumaczyć, że mam 20 lat i nie mogę się zachowywać jak napalona 13-latka. Przybrałam, więc postawę neutralną i po kilku minutach rozmowy z chłopakami czułam się już bardzo swobodnie. Trener z asystentami załatwiali ostatnie sprawy związane z podróżą. Chłopaki pakowali swoje bagaże, a ja dostałam zezwolenie na towarzyszenie sportowcom w drodze na lotnisko. W trakcie jazdy przeszła mnie myśl, jak niesamowicie wielkie mam szczęście. Począwszy od wejścia na teren zamknięty w Zakopanem, po wycieczki vanem z norweską kadrą. Przez głowę przeszła mi również myśl "Czy to wogóle jest legalne?". Jednak skoro trener główny widząc, że odprowadzam Halvora i Hilde taszczących bagaże do busa, zaproponował abym towarzyszyła im w podróży. To chyba nie łamał przepisów. Z rozmyślań wyrwał mnie rozemocjonowany Halvor, przeżywający swoją pierwszą podróżą do Azji. Czytał przeróżne artykuły o warunkach tam panujących. Pytał starszych kolegów o porady dotyczące asymilacji ze zmianą czasową. Generalnie mówił prawie całą drogę. Tego dnia byłam przybita. Tak naprawdę sama nie wiem dlaczego. Moje życie jest teraz wymarzone, idealne. Jednak czułam, że gdy pożegnam chłopaków na lotnisku. To tak jakbym rozszczepiła się na wiele części i jedną z nich wysłała na drugi koniec świata. Nie chcąc być cnotliwą, czego bardzo nie lubię a czułam, że zbliżam się do takiego stanu, przyłączyłam się do rozmowy odnośnie Pyongyangu. Hilde zdziwiony tym, że nie śpię, pokazał mi filmiki na telefonie, które ewidentnie dostarczały mu dużą porcję rozrywki. Pomiędzy mną a skoczkiem siedział Tande, który na pytanie czy może się przesiąść. Z uśmiechem, stanowczo zaprotestował. Toteż musiałam się zginać prawie w pół, zreszta tak samo jak Tom w celu obejrzenia kolejnego wideo z wyświetlacza. Na pytanie czemu nie chce się przesiąść odpowiedział, że musi masować moje łydki. Co było tak dziwną i zaskakującą odpowiedzią, że każdy kto spojrzał na chłopaka parsknął śmiechem i nic nie odpoweidział. Tande zdecydowanie zadowolony z siebie, jedną ręką podniósł moje nogi i położył na swoich kolanach. Wcale tego od niego nie oczekiwałam. Łydki miały się dobrze, a nawet wspaniale. Domyśliłam się, że był to pretekst, żeby siedzieć koło mnie, i bezkarnie mnie dotykać. Bo przecież to ja, nie kto inny, narzekałam na ból w nogach. Pozostali widząc poczynania Tande głośno komentowali jego zachowanie, co jakiś czas pogwizdując i sprawiając, że miałam ochotę ich udusić. Po upływie kilku minut, które starałam się wykorzystać na totalne odprężenie, poinformowałam chłopaka, że wcale tego nie potrzebuję. Odpowiedział mi krótkim spojrzeniem i stwierdzeniem, że on wie lepiej. Zaczęliśmy się śmiać. Uderzyłam Tande zaciśniętą ręką w ramię, robiąc przy tym minę mniej więcej ala Daniel, kiedy przypomina rozgniewanego, małego trolla. Gdy podróż dobiegała końca, moje zgięte nogi były podporą dla chłopaka podtrzymującego dłonią podbródek. Wnioskując po zmarszczce na czole, ewidentnie głęboko nad czymś myślał.
12 komentarze
O! jak cudownie, że pojawił się nowy rozdział! tylko dlaczego akurat ogarnęłam go wtedy kiedy muszę biegiem wychodzić z domu :c kurcze jak tylko wrócę to siadam do czytania!
OdpowiedzUsuńps. kochana czy Ty widziałaś w internetach filmik jak Tande tańczy z Jacobsenem Dirty Dancing i jest ubrany w piękną białą kreacje? :D <3
Słońce jak mogłabym nie widzieć. Cały wczorajszy wieczór poświęciłam na robienie gifów z tego odcinka nrk. Kocham ten dystans do siebie Jacobsena ale i Tande. Jego poczucie humoru jak najbardziej mi odpowiada. Pamiętaj, że nadal czekam na następną cześć u Ciebie!
UsuńAle ten Danny jest pewny siebie! Coś jest ewidentnie na rzeczy, pytanie czy mu naprawdę zależy, czy tylko ot tak? Hahah teraz chyba zawsze będzie miał pretekst by ją podotykać hihihi zaraz stwierdzi, że bolą ją i jeszcze inne partie ciała haha xd
OdpowiedzUsuńSama postać Daniela sprawia, że się uśmiecham od ucha do ucha, mój ulubiony skoczek poza Polakami <3
PS. Widziałam ten filmik! I myślałam, że dosłownie padnę xd to mogli być tylko Norge Team xd nikt inny by tego nie wymyślić xd
dokładnie :D ten filmik mnie dzisiaj zabił dosłownie. Zastanawiam się kto jeszcze związał Hilde i rzucił gdieś w kąt bo przecież on by chyba nie usiedział w miejscu tylko sam chciałby wystąpić :D nawet jako tło!
UsuńJezu dziewczyny w 100% się z Wami zgadzam. Hilde to już w ogóle podejrzewałam, że był inicjatorem całej tej akcji. Kocham Norwegów za ich dystans do siebie i naprawdę żałuję, że w Polsce mentalność znacznie odbiega od tej z północy Europy. A co do Tande to ewidentnie szykuje się na resztę obolałych części bohaterki ;)
UsuńMoże oni jednak dla Hilde nic nie powiedzieli xd gdyby wiedział, to na bank by tam był :D A jego śmiech jest zbyt charakterystyczny, by go nie dostrzec haha a co, gdyby jeszcze Bardal był... przecież kiedyś to on z Tomem byli mistrzami w tej kwestii heheh
UsuńDobra mam teraz dłuższą chwilkę więc mogę się odnieść do treści <3 kurcze, podoba mi się to coraz bardziej. Tym bardziej, że jest tak bardzo realne jak na opowiadanie o takiej tematyce. Wszystko zdaje się być takie hmm możliwe do zrealizowania w życiu. Ten zachowany dystans (bezpieczeństwa) jest taki super! Podoba mi się to kreowanie takich małych, drobnych gestów co sprawiają takie poczucie intymności jak chociażby te telefony ze strony Tande, stykanie kolanami, czy zwroty ze strony Forfanga. Czekam na kolejną część i zapraszam do siebie na siódemkę <3
OdpowiedzUsuńa co do filmu.. może doczekamy się zaraz wersji z Hilde. Jeśli nie został zaproszony do udziału ( i nie był inicjatorem ) to na bank nie pozostanie dłużny tej kwestii... zaraz odstawi jakiegoś Titanica :D
Titanic w wykonaniu Hilde? Teraz ta myśl, będzie mi spędzać sen z powiek. Czekam na to z niecierpliwością!
UsuńZapraszam na swoje nowe "dziecko" xd
OdpowiedzUsuńhttp://zcalego-serca.blogspot.com
O! jak tu ładnie :) właśnie wstąpiłam bo zbieram się do rysowania Daniela. Szukałam inspiracji i trafiłam aż tutaj. Zamiast wziąć się za szkicowanie nadrobiłam całą treść i powiem szczerze.. jestem pozytywnie zaskoczona! Z reguły nie czytam opowiadań w internecie bo nie mam na to czasu ale tutaj coś mnie przytrzymało, że śmiało mogę powiedzieć, że tu wrócę <3
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie! <3
Bardzo mi miło, dziękuję za całego serca!
UsuńZapraszam na rozdział 14 :)
OdpowiedzUsuń